3 LISTOPADA 2010
Dużo się ostatnio mówi o tzw.”dopalaczach”, o tym, że są szkodliwe. Czasem już jesteśmy znudzeni tym tematem a doniesienia o zamykanych sklepach nikogo raczej nie przekonają. Tak naprawdę niewiele dotąd wiedziałam o „artykułach kolekcjonerskich”. Niedawno usłyszałam jak na ten temat mówił chemik, lekarz psychiatra i przeraziło mnie to.
Przede wszystkim nikt do końca nie wie co w nich jest-więc nigdy nie wiem, czy nie jestem na któryś składnik uczulona. Nie wiem też, jak zareaguje mój organizm. Są tacy, którzy mówią, że to tylko składniki naturalne, zioła, więc wszystko będzie „cacy”. Chłopiec, któremu dwa razy przeszczepiano wątrobę też zjadł „składniki naturalne” i nie wiadomo, czy przeżyje.
Jak mówiono, mogę być: ”czerwony jak burak, gorący jak piec, ślepy jak kret, suchy jak pieprz, wściekły jak tygrys w klatce”. Ale to jeszcze nic-przez nagły skok ciśnienia mogę dostać zawału lub krwotoku do mózgu. To jak-„kolekcjonujemy”?
Myślimy, że pomogą nam lekarze. Bzdura. Nie znając składu, nie wiedzą, jak nas odtruć, nie wiedzą, jak leczyć. A w całej Polsce nie ma żadnego laboratorium, które mogłoby ustalić ten skład.
Co jeszcze? Mogę mieć halucynacje. Ktoś powie, że to może być interesujące. Na pewno nie wtedy, gdy np. wydaje mi się, że zamiast ręki mam wstrętnego węża. Co robię? Ucinam rękę aby się go pozbyć. Tak się zdarzyło. A co się wydawało młodemu chłopakowi, który zgwałcił i zabił własną matkę?
To wszystko dzieje się tuż po zażyciu. Ale bywa też tak, że po jakimś czasie dostaję nagle drgawek, mam padaczkę. Albo robię się „psychiczna” i schizofrenia jest najłagodniejszą rzeczą, która mi się przytrafia.
I jeszcze coś specjalnego dla wiecznie odchudzających się dziewczyn. Musimy uważać na tzw. Suplementy diety i różne mieszanki zbijające wagę. Może się okazać, że łykamy kapsułkę zawierającą tasiemca. Tak- TASIEMCA. Co dalej? Zapytajcie panią od biologii.
BOŻENA DEREŃ - ROZDZIAŁOWSKA